Prokuratura wojskowa poinformowała jakiś czas temu, że brzoza, w którą uderzył Tu-154, została przełamana na wysokości 666 cm. W raporcie komisji Millera wysokość przecięcia brzozy określono jednak na 5,1 m. Trzeba przyznać, że wyniki są "nieco rozbieżne".
Jak z tego wybrnął nasz geniusz???
„W raporcie komisji Millera podano wysokość uderzenia w brzozę, które doprowadziło do oderwania końcówki skrzydła, a nie wysokość przełamania drzewa” - wytłumaczył 1,5-metrową różnicę dr (!) Maciej Lasek!
Czyżby było tak: drzewo dostaje potężnego kopa jakieś 5 m nad ziemią, ale nic sobie z tego nie robi (w końcu jest „pancerne”). Jednak po chwili łamie się z trzaskiem (tutka ma jednak swoją masę), ale już jakieś półtora metra wyżej???
A może brzoza w ostatniej chwili zauważa nadlatujący samolot, robi gwałtowny unik, który pozwala nagiąć pień tak, aby jego blisko siedmiometrowy fragment „zmieścił się” w pułapie około 5 metrów od ziemi???
Nic dziwnego, że już nawet wśród „wykształconych” PiS ma sondażową przewagę nad PO.
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/brzoza-w-smolensku-zlamana-przed-10-kwietnia-blaszczak-zespol-macierewicza-jest/pyls0
http://www.rmf24.pl/fakty/polska/news-sondaz-dla-rmf-fm-po-traci-wladze-wyksztalceni-nie-boja-sie-,nId,1050337
