z lornetką wśród...blogerów z lornetką wśród...blogerów
684
BLOG

Przygody peowskiego poligloty, czyli Prezes miał rację!

z lornetką wśród...blogerów z lornetką wśród...blogerów Polityka Obserwuj notkę 9

 

 „…A on oddając mi dokument powiedział „raus”. Zapytałem więc, czy tak się zwraca urzędnik do obywatela (...) Powiedziałem mu też, żeby się powstrzymał i odwiedził Auschwitz, bo tam Niemcy nadużywali słowa „raus”. Tyle, że z tym „raus” nasz poliglota troszeczkę się zbłaźnił (ach, te języki!). Celnik prawdopodobnie wskazywał mu drogę, używając zwrotu „da geht's raus” (lub coś podobnego), czyli „tamtędy do wyjścia”. A ten mocno podchmielony "dwoma lampkami wina" usłyszał tylko końcowe RAUS! (tyle pewnie pamiętał z "Czterech pancernych i psa").

Na wszelki wypadek zapytał: „Were you ever in Auschwitz?” będąc święcie przekonany, że oznacza to „Czy kiedykolwiek był pan w Auschwitz?” No i zaczęła się awantura!

„…Łokciem dostałem kuksańca, wydałem dźwięk: ał! (...) Kazali zdjąć spodnie, bo chcieli obszukać, czy nie mam broni w moich bokserkach…"Bez zdejmowania nie dało się zidentyfikować malutkiej broni posła? Od dziś kabarety mają więc nowy temat!

Kto na tym traci??? Europoseł??? Też!  Ale przede wszystkimTusk. Nieźle się "ubrał", przymykając oko na machloje wyborcze we Wrocławiu. Chciał zgnoić Schetynę, sam dostał po łbie! I dobrze!

A kto wygrał? Jak to kto? Prezes! Pamiętacie, jak niegdyś  radził wybierającemu się do EU Ziobrze by zaczął uczyć się języków!


p.s. a może Protasiewicz leciał z jakimś zaufanym Schetyny (znany fortel, ot choćby z "Potopu" - Zagłoba upijający Rocha)

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka